Zawodnicy we własnej hali rozbili Zepter AZS UW Warszawa 33-23. Piotrkowianie w dwumeczu nie pozostawili zespołowi ze stolicy żadnych złudzeń. Już pierwsze spotkanie w Warszawie wygrane przez Piotrkowianina różnicą czterech bramek pokazało, która z tych dwóch drużyn bardziej zasługuje na awans do PGNiG Superligi.
- Do spotkania rewanżowego podchodziłem jednak z lekkim niepokojem. Wszyscy stawiali nas w roli faworyta i obawiałem się, że może to nam zaszkodzić - mówi Krzysztof Przybylski, trener szczypiornistów z Piotrkowa.
Środowe spotkanie już od pierwszych minut toczyło się jednak pod dyktando piotrkowian. Po pięciu minutach gry zespół trenera Przybylskiego prowadził już 4-0. Później nasi zawodnicy tylko powiększali swoją przewagę i do przerwy prowadzili już siedmioma bramkami (16-9).
Druga połowa to również konsekwentna gra zespołu z Piotrkowa. Dziesięć minut przed końcem spotkania piotrkowianie prowadzili różnicą jedenastu bramek (27-16, następnie 29-17). Ostatecznie goście zdołali zniwelować straty do dziesięciu bramek, a spotkanie zakończyło się wygraną piotrkowian 33-23.
- Pokazaliśmy wszystkim, że zasłużyliśmy na awans - mówił po meczu szczęśliwy trener piotrkowskich szczypiornistów. - Teraz musimy jednak pracować ze zdwojoną siłą, wzmocnić zespół tak, aby dobrze prezentować się wśród najsilniejszych męskich drużyn w Polsce.
Michał Probierz o Ekstraklasie i Euro
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?