Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piotrkowianka chciała zabić męża. Teraz odpowie przed sądem

Aleksandra Tyczyńska
W tę drobną kobietę po alkoholu wstępował demon. Od czerwca 2013 przebywa w areszcie
W tę drobną kobietę po alkoholu wstępował demon. Od czerwca 2013 przebywa w areszcie Fot. KMP w Piotrkowie
Piotrkowianka Anna C. już niedługo odpowie przed sądem za usiłowanie zabójstwa swojego męża. Co oskarżoną kobietę pchnęło już po raz trzeci do ataku na kolejnego bliskiego jej mężczyznę?

Nie miała szczęścia do mężczyzn, a i za kołnierz nie wylewała, a wtedy potrafiła zachowywać się tak, jakby diabeł w nią wstąpił. Anna C. stanie przed sądem za usiłowanie zabójstwa swojego męża i będzie odpowiadać już w warunkach multirecydywy.

Prokuratura Rejonowa w Piotrkowie przesłała akt oskarżenia przeciwko 54-letniej piotrkowiance do sądu.

Do zdarzenia doszło w czerwcu ubiegłego roku w kamienicy przy ulicy Sieradzkiej. Kiedy na miejsce przybyli policjanci, w mieszkaniu zastali bałagan, walające się butelki po alkoholu, zakrwawionego, wówczas 48-letniego mężczyznę i zakrwawiony nóż leżący na stole. Niedoszła zabójczyni nie stawiała oporu przy zatrzymaniu, a kiedy usłyszała zarzut usiłowania zabójstwa swojego męża, przyznała się do winy dodając jednak, że to ona cierpi ,,przez chłopów".

Jak później ustalili śledczy, Anna C. była pijana, kiedy postanowiła upewnić się, czy mąż jest wciąż o nią zazdrosny. Z tego ,,sprawdzania" wyniknęła awantura, bo kobiecie nie spodobała się reakcja męża. Najpierw rozbiła mu na głowie lusterko, a potem złapała od tyłu i poderżnęła gardło. Cięcie o długości ok. 10 cm było na szczęście na tyle płytkie, że mężczyzna przeżył.

Jak się okazało, kobieta w przeszłości była już karana i odsiadywała wyrok, najpierw za ciężkie uszkodzenie ciała, a potem za usiłowanie zabójstwa. Swojego ostatniego męża miała też już atakować wcześniej, ale ten nie zgłaszał incydentów. W związku z podejrzeniem, że Anna K. ma jakiś głęboki uraz psychiczny do mężczyzn, poddana została długotrwałej obserwacji psychiatrycznej.

- Biegli orzekli, że kobieta miała ograniczoną poczytalność, ale nie w stopniu znacznym i może odpowiadać za swoje czyny - mówi Tomasz Retyk, prokurator PR w Piotrkowie, dodając, że w przypadku Anny C. nie można też mówić o okolicznościach łagodzących.

Wygląda na to, że po prostu po spożyciu większych ilości alkoholu stawała się agresywna.
- Teraz już będzie odpowiadała przed sądem w warunkach multirecydywy - dodaje prokurator Retyk.

Sąd ponadto, na wniosek prokuratury zgodził się po raz kolejny przedłużyć areszt tymczasowy dla 54-latki. Nie będzie więc ona odpowiadała za usiłowanie zabójstwa i tzw. średnie uszkodzenie ciała z wolnej stopy, a zostanie dowieziona z aresztu.

Za usiłowanie zabójstwa grozi kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności.

Niedawno uprawomocnił się wyrok skazujący Annę K., 59-letnią piotrkowiankę na 6 lat pozbawienia wolności za usiłowanie zabójstwa swojej znajomej (kobieta zadała jej ciosy nożem w klatkę piersiową) i kierowanie gróźb karalnych wobec sąsiadki, która udzielała pomocy ofierze.

W poczet kary sąd zaliczył kobiecie areszt tymczasowy, w którym przebywała od końca czerwca ubiegłego roku.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto