Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Po zalaniu księgarni przez wrzątek z grzejników, Ewa Pyć dostała zimny prysznic. Kto za to zapłaci?

Karolina Wojna

Ewa Pyć pokazuje te mniej zniszczone książki. Większość trzeba było utylizować
.

Ewa Pyć pokazuje te mniej zniszczone książki. Większość trzeba było utylizować
. Dariusz Śmigielski
Mroźna noc w lutym tego roku. W księgarni ,,U Ewy" w budynku Kwadratu przy ul. Belzackiej tropiki - z sufitu leje się wrzątek.

Rekordowych mrozów nie wytrzymały grzejniki w lokalu piętro wyżej - litry gorącej wody zalały całą księgarnię. Temperatura i woda zniszczyły praktycznie całe wyposażenie i asortyment księgarni. Dla państwa Pyciów dorobek życia.


- Okładka od Szymborskiej się ugotowała, wywieźliśmy do utylizacji 1800 kilogramów książek i mebli - mówi Ewa Pyć i pokazuje zdjęcia zniszczonych regałów i zalanych podręczników, ekskluzywnych wydawnictw. Straty wyceniła na 160 tys. zł. Do dziś nie wie, czy coś odzyska.


Po pierwszym szoku i załamaniu rąk, prowadzący księgarnię wzięli się do sprzątania. Do akcji od razu wkroczyli pracownicy Piotrkowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, która jest właścicielem lokalu. Odzyskanie pieniędzy z polisy PSM wydawało się kwestią czasu. 


- Mam pismo, w którym wzięli winę na siebie i piszą, że przyczyną powstania szkody jest pęknięcie grzejników, za które odpowiadają - mówi pani Ewa. 


Tymczasem dla spółdzielni i jej ubezpieczyciela protokół stwierdzający szkodę nie jest wzięciem za nią odpowiedzialności. Po przeprowadzonym postępowaniu likwidacyjnym, ubezpieczyciel ostatecznie stwierdził, że do zdarzenia doszło z winy najemcy lokalu nad księgarnią. Tą winą jest wykonana przez najemcę z płyt kartonowo-gipsowych zabudowa grzejników co. Jednym z dowodów jest załączona przez PSM opinia od koordynatora handlowego firmy dostarczającej zawory, który przyznaje - bez wizyty w lokalu - że zabudowa ,,może zakłócić" działanie termostatu. 


Krzysztof Jurdziak, który nad księgarnią prowadzi dyskotekę, z argumentacją PSM się nie zgadza. Jego ubezpieczyciel też, bo mimo dobrych chęci Jurdziaka firma odmówiła pani Ewie wypłaty odszkodowania.


- Gdy wynajmowałem lokal, zabudowa już była, a zgodnie z umową konserwacja i utrzymanie sprawności technicznej sieci leży po stronie spółdzielni - mówi podkreślając, że odkąd wynajmuje lokal do takowej kontroli nie doszło. - Dopiero zaraz po zalaniu szybko odpowietrzali grzejniki - dodaje. 


Dla pani Ewy postawa spółdzielni jest próbą przerzucenia odpowiedzialności za zdarzenie. W takiej opinii upewnia ją zarejestrowana wypowiedź prowadzącej jej sprawę pracownicy firmy ubezpieczeniowej. 
Tymczasem Zbigniew Krasiński, wiceprezes PSM, uważa, że spółdzielnia stanęła na wysokości zadania.


- Nie uchylamy się, wysłaliśmy dokumenty, ale nie mamy wpływu na decyzję ubezpieczyciela - zaznacza.


od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto