Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prokuratura kończy śledztwo ws. uprowadzenia i zostawienia w oknie życia prawie 2-letniego Kacpra

Redakcja
Dariusz Śmigielski
Piątkowe badanie przez psychologa matki uprowadzonego dziecka, było ostatnią czynnością dowodową zaplanowaną przez prokuraturę przed zamknięciem śledztwa. Jeżeli nie pojawią się nowe przełomowe dowody w tej sprawie, w połowie kwietnia do sądu trafi akt oskarżenia.

Olga M., 26 lat - dwoje dzieci z poprzednim partnerem, trzecie w drodze z aktualnym mężem. Paweł M., 29 lat - mąż Olgi, aktualnie siedzi na Wroniej za wcześniejsze kradzieże. Paweł L., 22 lata - na garnuszku MOPR w Piotrkowie, w ocenie pracowników społecznych "niezaradny życiowo" ojciec trójki dzieci. Kacper M., 21 miesięcy - syn Olgi M. i jej wcześniejszego partnera.

To bohaterowie dramatu, którym przez kilka dni żyły ogólnopolskie media. 30 stycznia płaczącego chłopca pozostawiono w oknie życia u piotrkowskich salezjanek. Ze względu na infekcję gardła mały Kacper trafił do szpitala, tam po kilku godzinach dojechała jego mama.

W czasie, gdy przerażonym chłopcem zajmowały się po kolei siostry, lekarze i policja, mieszkająca wtedy w Sulejowie Olga M. zgłosiła zaginięcie syna. Bez problemu wskazała też sprawcę.

Zaprzyjaźniony z rodziną Paweł L. od początku nie zaprzeczał, że to on zabrał chłopca, ale w pierwszej wersji miał to zrobić dla "dobra dziecka". W drugiej wersji zaczął obciążać matkę chłopca. Takie też zeznania złożył Paweł M., ojczym chłopczyka, któremu prokuratura szybko postawiła zarzut współudziału w uprowadzeniu dziecka.

Zdaniem obu mężczyzn Olga M. miała ich inspirować, a wychodząc z córką z domu, dać sygnał Pawłowi L. do zabrania dziecka.

- Kobieta miała wykonać telefon do Pawła L., ale to się nie potwierdziło - podkreśla Witold Błaszczyk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie.

Brak takiego połączenia uwiarygodnił w oczach śledczych matkę dziecka, która zeznała, że zadzwoniła do L., ale dopiero gdy zorientowała się, że zabrał jej syna. Wówczas zażądała oddania Kacpra. Wcześniej z kolei, w luźnej rozmowie, miała żartować na temat zniknięcia syna.

W śledztwie pojawił się także wątek podżegania do uprowadzenia dziecka przez teściów Olgi M.

- Nie udało się zgromadzić materiału dowodowego, który by potwierdził, że osobami inspirującymi lub nakłaniającymi do podjęcia działań przestępnych mogli być matka i ojczym jednego z podejrzanych - dodaje prokurator Błaszczyk.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto