Śledztwo w sprawie fałszywych alarmów, które w lipcu postawiły na nogi kilkaset instytucji m.in. prokuratur w całej Polsce, piotrkowska prokuratura przejęła we wrześniu. Podejrzany o dokonanie czynu 41-latek w połowie października wyszedł z aresztu. Prokuratura nie wiąże jednak tego faktu z poniedziałkowymi, także fałszywymi alarmami, które zostały rozesłane - także mailem - do co najmniej kilkudziesięciu urzędów w Polsce. Jak zaznacza Sławomir Mamrot, rzecznik prasowy PO w Piotrkowie, śledztwo nie obejmuje tego wątku i nie ma na razie podstaw, żeby łączyć obie sprawy.
Dowcipnisia zatrzymała łódzka policja pod koniec lipca. W woj. łódzkim 22 lipca alarmy zostały wysłane do ponad 40 instytucji m.in. w Łodzi, Zgierzu, Piotrkowie. Autor maili groził detonacją ładunku wybuchowego, informował również, że w instytucjach został podłożony gaz bojowy Fosgen i że wysłał korespondencję zarażoną wirusem ebola. 41-latek został zatrzymany w okolicach Poznania, gdy jechał do Francji. Mężczyzna, który pochodzi z woj. lubelskiego usłyszał zarzut rozsyłania informacji o fałszywym alarmie bombowym, z aresztu wyszedł 16 października.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?