Wiceprzewodniczący piotrkowskiej rady miasta nie zwołał na wniosek grupy radnych sesji nadzwyczajnej w sprawie odwołania przewodniczącego Mariana Błaszczyńskiego. Radni przygotowują skargę do wojewody łódzkiego i zawiadomienie w tej sprawie do prokuratury.
Zdaniem radnych zadziałała tu solidarność klubowa - obydwaj panowie są z prezydenckiego ugrupowania Razem dla Piotrkowa. Radny Tomasz Sokalski nie ma wątpliwości, że doszło nie tylko do złamania ustawy o samorządzie gminnym i regulaminu rady miasta, ale też do przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków.
Czytaj także Staszek: Nie będzie sesji nadzwyczajnej
- Przygotowujemy skargę do wojewody i doniesienie do prokuratury z art. 231 Kodeksu Karnego - mówi Sokalski.
Staszek uzasadnił odmowę tym, że wniosek o odwołanie wpłynął 28 czerwca, a dwa dni wcześniej podczas sesji zwyczajnej Błaszczyński poinformował go, że 1-5 lipca będzie na urlopie.
Zdaniem Andrzeja Adamczyka, zastępcy kierownika oddziału nadzoru prawnego nad działalnością samorządów w Łódzkim Urzędzie Wojewódzkim, pierwszy wiceprzewodniczący miał obowiązek zwołania sesji nadzwyczajnej, bez względu na proponowany porządek obrad.
- Można wziąć pod uwagę pozaustawowe względy, np. etyczne i wówczas zawiadomić przewodniczącego o terminie sesji, ale przepisy jasno stanowią, że na wniosek jednej czwartej składu rady podczas nieobecności przewodniczącego, sesję zwołuje w ciągu 7 dni jego pierwszy zastępca - wyjaśnia Adamczyk.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?