- To jest tak, że jeżeli złodziej widzi trzy rowery, w tym jeden oznakowany, to raczej wybierze ten nieoznakowany - mówi Zbigniew Miśkiewicz, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Piotrkowie, która od lat zajmuje się takim zabezpieczeniem jednośladów.
W tym roku z pomocy strażników skorzystało prawie 60 osób. Najbliższą okazją do wykonania "rowerowego tatuażu" będzie środowy piknik na Rynku Trybunalskim, podsumowanie naszej akcji Zakręcony Rowerzysta (godz. 16).
Straż znakuje bezpłatnie, a cały "zabieg" trwa chwilę.
- Znakowaniem rowerów zajmujemy się chyba już od 15 lat - sięga do pamięci Miśkiewicz. Jak dodaje, na początku akcja cieszyła się olbrzymią popularnością, a przed strażą miejską ustawiały się kolejki rowerzystów, którzy w ten sposób chcieli zabezpieczyć swój rower.
- Teraz to wygląda trochę inaczej, bo wiele rowerów jest już oznakowanych, ale ludzie ciągle przychodzą - zaznacza.
Znakowanie odbywa się w siedzibie straży, ale także podczas miejskich imprez plenerowych, takich jak osiedlowe wakacyjne festyny, które wędrują przez całe lato po mieście. Rowery można znakować na dwa sposoby, oba wiążą się z naniesieniem na rower dodatkowego numeru seryjnego - albo poprzez wygrawerowanie albo wykonanie go specjalnym mazakiem, widocznym pod ultrafioletem. Potem dane z nazwiskiem właściciela roweru wprowadzane są do bazy. Takie zabezpieczenie, w przypadku kradzieży, po odnalezieniu roweru pozwala odszukać właściciela jednośladu.
- To na pewno zniechęca złodzieja, bo następuje tu taki sam mechanizm, jak w przypadku działania w oku kamery monitoringu - tłumaczy Zbigniew Miśkiewicz. Złodziej, jeżeli ma ukraść, to i tak ukradnie, ale zrobi to poza kamerami, albo - w przypadku roweru - wybierze taki, który nie ma specjalnego oznakowania.
- Potem, gdy nawet taki rower ma trafić do sprzedaży, kupujący zauważy, że coś jest z nim nie tak. Poza tym, w przypadku takiego oznakowania, trzeba się trochę namęczyć, żeby je usunąć, a i tak zostanie ślad. Gra niewarta świeczki - mówi komendant.
Jak dodaje, rowery znakują i młodzi, i doświadczeni rowerzyści. Ostatnio do straży zgłosił się rowerzysta, którego sprzęt - sprowadzany z zagranicy - był wart kilka tysięcy złotych.
Piotrkowska straż miejska znakowaniem rowerów zajmuje się od 15 lat. Na początku, gdy zaoferowała taką możliwość piotrkowianom, chętnych było bardzowielu. Teraz, w sezonie, na komendę zgłasza się kilka osób dziennie.
- Obserwujemy taką sinusoidę. W 2010 roku oznakowaliśmy 122 rowery, w 2011 roku - było więcej, bo 130. Ale już w 2012 roku ta liczba spadła do 106. Natomiast w ubiegłym roku oznakowaliśmy tylko 36 rowerów. Nie wiem, z czego to wynika - przyznaje Zbigniew Miśkiewicz.
Tegoroczne dane na pewno się poprawią, bo do tej pory z oferty strażników skorzystało 59 osób.
- W przypadku znakowania, ważne jest nagłośnienie takiej możliwości, bo nie każdy wie, że może to bezpłatnie zrobić, u nas czy podczas imprez plenerowych w mieście - dodaje wiceszef SM.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?