MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Bez ściemniania. Kto jest winien, że ludzie jeżdżą w brudzie?

Paweł Larecki
Paweł Larecki
Paweł Larecki Archiwum prywatne
Brud po osiągnięciu odpowiedniej grubości odpada sam.


 To żelazna reguła w polskich środkach publicznej komunikacji. Że przykleić się można do brudu w wagonach polskich kolei, wiedzą wszyscy ci, którzy chcąc się potem odkleić, wyrwali sobie wraz z brudem kawałek materiału rękawa.

Rząd, resort transportu i prezesi 101 spółek kolejowych nie mają na ten syf żadnego wpływu, więc pasażer - choć ręka zaciska mu się w pięść - musi godzić się z tym, że po podróży prosta już droga z podłapanym w przedziale syfilisem na oddział zakaźny.

Ale czy o naszym Piotrkowie, tu i teraz, to nie my decydujemy?

Autobusy MZK: generująca wiecznie już tylko same straty spółka-trup - jak widać i czuć - dawno pozwalniała sprzątaczki, a kierowcy ze ścierką przecież latać nie będą, tak więc strupy, których stan sanitarny uprawnia co najwyżej do przewożenia rogacizny - o dziwo - nadal świadczą usługi dla ludności!

Autobusy PKS: spółka-skansen pod nowymi rządami, pielęgnuje niechlubne tradycje poprzedniego właściciela i w rozpadającym się taborze samochodowym oferuje podróżnym fotele z kilogramami wrośniętego brudu w siedzeniach wytartych przez setki tysięcy pasażerów.

Oparcie głowy na zagłówku to gwarantowana walka z wszawicą, a dyndające w oknach ścierki dyskwalifikują z obiegu cywilizacyjnego ten rodzaj przewoźnika.

Na koniec coś, co jest naszą lokalną specjalnością: coś, co na świecie nazywają - zwyczajnie - busami, natomiast w Piotrkowie - dla zmylenia przeciwnika - ktoś to coś przed 20 laty nazwał minibusami.

Coś, co od biedy może służyć do transportu owiec, ale u nas wozi ludzi. Doprawdy, nie wiem, od czego w ogóle zacząć. Czy od stanu sanitarnego tych minibusów, czy też może pierwej od stanu sanitarnego minibusiarzy, gdzie indziej nazywanych - normalnie - kierowcami.

Jeśli wyściubiłeś kawałek nosa za zachodnią granicę Polski, to wiesz, o czym mówię. Albo jeśli przejechałeś się czymkolwiek kiedykolwiek w Skandynawii. Bez narażania się na świerzb. Tu, gdy wysiądziesz, zaraz sprawdzasz, gdzie wyskoczył ci liszajec.

Krótko: w słowniku osób kulturalnych brak jest wyrazów dostatecznie obelżywych na określenie tego, z czym pasażer zmuszony jest stykać się tu na co dzień, bo ewentualną alternatywą są tylko taksówki, ale na te stać niewielu. A teraz czekam na pozwy o zniesławienie i pomówienie. 


od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto