W piątek, 4 listopada, mieszkańcy znów mieli wyjść na drogę, żeby wyrazić swój sprzeciw wobec tranzytu, ale w ostatniej chwili odwołał pan akcję. Dlaczego?
Zawiesliśmy protesty na dwa miesiące. Decyzję podjąłem tuż przed rozpoczęciem tej blokady, dlatego, że myśmy pokazali, a teraz dajemy czas urzędnikom. Nie sam Prochoń za tymi blokadami stoi - niech mają czas na rozwiązanie tej sprawy. My daliśmy sygnał, że jest taka sytuacja, bo np. centrala GDDKiA nic nie wiedziała. A Łódź, urzędnicy z Łodzi nas lekceważyli. I rzecznik GDDKiA już potwierdził, że dostał nasze pisma, a wcześniej mówił, że nie dostał.
Mówi pan, że trwają rozmowy, że do Srocka miał przyjechać dyrektor GDDKiA z Łodzi. Miał być w poniedziałek...
No miał być. Ale nie przyjechał. Była telewizja, znów przyszła masa ludzi. Zobaczymy. Ja słów na wiatr nie rzucam, powiedziałem, że na dwa miesiące zawieszamy protesty.
Z kim chcecie rozmawiać, rozmawiacie?
A tego nie mogę mówić - są wójtowie, urzędnicy, posłowie, senatorowie. Ale Prochoń nie ma świąt do 10 stycznia, to nie tak, że nic się nie dzieje.
Co na to mieszkańcy Srocka i innych miejscowości wzdłuż DK 91?
Bardzo dobrze to rozumieją. To jest bardzo ważne, żeby podkreślić, że my nie protestujemy przeciwko kierowcom - wiem, jaki to ciężki kawałek chleba. My pokazujemy urzędnikom, że spieprzyli zjazdy i dlatego tiry tędy jeżdżą. A przecież podczas pierwszej blokady okazało się, że można zorganizować objazdy, można zrobić tak, że tiry tędy nie jeżdżą. Więc teraz będą mieli dwa miesiące, żeby przygotować ustawienie znaków, o których mówią. A potem, po 10 stycznia, jeżeli to nie pomoże... Pokazaliśmy już na rondzie, że 10 rolników może zablokować całkowicie rondo...
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?