Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dzieci zniszczyły murek przedszkola nr 7 w Piotrkowie. Trafiły przed sąd

Aleksandra Tyczyńska
Dzieci zniszczyły murek przedszkola w Piotrkowie.  Elżbieta Pilarczyk, dyrektorka przedszkola nr 7 w Piotrkowie podkreśla, że dla bezpieczeństwa maluchów musi dbać o mienie. Przyznaje, że może gdyby rodzice przyszli z dziećmi i przeprosili, sprawa potoczyłaby się inaczej.  Murek pamięta lata 70-te i nie był remontowany od wielu lat. Zapewne nie trzeba było wiele siły i premedytacji, by tynk odpadł...
Dzieci zniszczyły murek przedszkola w Piotrkowie. Elżbieta Pilarczyk, dyrektorka przedszkola nr 7 w Piotrkowie podkreśla, że dla bezpieczeństwa maluchów musi dbać o mienie. Przyznaje, że może gdyby rodzice przyszli z dziećmi i przeprosili, sprawa potoczyłaby się inaczej. Murek pamięta lata 70-te i nie był remontowany od wielu lat. Zapewne nie trzeba było wiele siły i premedytacji, by tynk odpadł... Dariusz Śmigielski
Pięciu chłopców w wieku od 9 do 13 lat stanęło przed sądem, bo... grając w piłkę uszkodzili tynk na przedszkolnym murku. Dyrektorka skarży się na kolejne przypadki dewastacji.

Dla pięciu małych piotrkowian nieodpowiedzialna zabawa piłką zakończyła się przesłuchaniami na komendzie policji i sprawą o demoralizację przed sądem rodzinnym. Dlaczego - zamiast poruszania całego aparatu sprawiedliwości - nie wystarczyła rozmowa z - choćby - pedagogiem?

Do incydentu doszło we wrześniu ub. roku. Elżbieta Pilarczyk, dyrektorka przedszkola nr 7 przy ul. Poprzecznej, zauważyła rano na murku ogrodzenia pokruszony tynk, częściowo rozdeptany na chodniku.

- Pierwszego dnia, kiedy uszkodzenia były mniejsze, nic nie powiedziałam, następnego dnia murek był już zniszczony w 1/4, więc sprawdziłam nagranie z kamer - mówi. Choć nie ma już możliwości udostępnić nagrania, opisuje, to co zauważyła: - Było widać kilku chłopców. Jeden miał piłkę i ewidentnie było widać, że kopał tą piłkę w taki sposób, żeby uszkodzić murek. Wołał kolejnych chłopców, żeby się przyglądali i przyłączyli. A potem ci chłopcy cieszyli się.

Dyrektorka przyznaje, że na nagraniu nie widać samego wykruszania się tynku pod wpływem uderzeń piłki, ale... - Jeśli widać takie, a nie inne zachowanie chłopców, a na następny dzień w tym miejscu jest pokruszony tynk, to te fakty można powiązać - podkreśla.

Przedszkolny monitoring został zamontowany na wniosek rodziców. - W godzinach popołudniowych i wieczornych na placu zabaw ciągle są dewastowane różne rzeczy i to przez dzieci w różnym wieku, nawet 17-latki przychodzą się „pobawić” - mówi Elżbieta Pilarczyk i wymienia: - W ub. roku wszystko trzeba było wymienić, bo potłuczone były nakładki, siedziska i opony były pocięte nożykiem. Musieliśmy też malować elewację od strony placu zabaw, bo była zachlapana kulkami z farbą.

Jednak to stary murek z lat 70-tych ubiegłego stulecia, ostatni raz remontowany około 10 lat temu, przepełnił szalę goryczy.

- Moim zadaniem jest zgłosić każdy ewidentny przypadek dewastacji mienia - podkreśla, dodając, że uszkodzony murek był jednym z kilku przypadków zarejestrowanych przez monitoring, które zgłosiła policji.

Po zgłoszeniu policjanci przejrzeli nagranie i ustalili sprawców, którymi okazali się być chłopcy w wieku 9 - 13 lat „z sąsiedztwa”. Na prośbę policji dyrektorka podała również wstępną wycenę powstałej szkody. Ta wartość - określona między 4 a 7 tys. zł, mogła zadecydować o skierowaniu sprawy do sądu.

- Fachowcy mówili, że nie naprawia się kawałkami, tylko całość, być może na policji nikt już nie zastanowił się, że wartość samej szkody może być znacznie niższa - mówi Elżbieta Pilarczyk.

Ilona Sidorko, oficer prasowy piotrkowskiej komendy policji, podkreśla, że chłopcy zostali tylko przesłuchani w charakterze świadków, a sprawę przekazano do sądu rodzinnego, bo „takie są procedury”. - Nie usłyszeli żadnych zarzutów - podkreśla policjantka.

Dla dzieci jednak już samo przesłuchanie na policji - choć w obecności opiekunów prawnych - było stresujące. Możemy tylko domyślać się, jak przeżyły swoją pierwszą wizytę w sądzie w charakterze obwinionych o demoralizację.

Wiceprezes Sądu Okręgowego w Piotrkowie, sędzia Sławomir Cyniak, tłumaczy, że sąd rodzinny stosuje zapisy ustawy o postępowaniu w sprawach nieletnich, gdzie zapis dotyczący „zapobiegania i zwalczania demoralizacji” wobec nieletnich do 13 lat jest odpowiednikiem czynu karalnego popełnionego przez nieletnich w wieku 13-17 lat oraz przestępstwa lub wykroczenia w przypadku dorosłych.

- Chłopcy przyznali się, że tłukli piłką w ten murek, a sąd zastosował najłagodniejszą formę zdyscyplinowania ich, czyli upomnienie - mówi sędzia Cyniak.

Po tym, jak o sprawie napisał lokalny „Tydzień Trybunalski” na głowę dyrektorki posypało się wiele negatywnych komentarzy, że zgotowała dzieciom traumę.

- Nie mam nic przeciwko zabawie, ale nie w taki sposób - mówi, dodając: - Może, gdyby ci rodzice, do których dotarła policja, przyszli z dziećmi i przeprosili, sprawa potoczyłaby się inaczej.

Dyrektorkę wspierają rodzice: - Organizujemy kiermasze, żeby zebrać pieniądze dla przedszkola, robimy drobne naprawy i dlatego uważamy, że gromy nie powinny spadać na tego, który nie godzi się na niszczenie wspólnego mienia, tylko na tych, którzy się tego dopuszczają - mówi Agnieszka Bystrzanowska-Wróbel.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto