Sobota i niedziela na ulicy Dmowskiego w Piotrkowie, gdzie na placu po stadionie miejskim mieści się bazar i giełda samochodowa Ptaka, od lat wygląda tak samo - potężny ruch samochodowy i pieszych, a do tego walające się sterty śmieci roznoszone przez wiatr - częstokroć godzinami, nim zostaną posprzątane.
- Poznałam tę sytuację z perspektywy mieszkańca bloków przy Dmowskiego, który w weekendy nie może wyjechać z posesji, jak i innych mieszkańców i osób prowadzących działalność gospodarczą, którzy borykają się z problemem parkingu - mówi Wiesława Olejnik, miejska radna.
Handel poza giełdą?
Parking przy Dmowskiego 30 dostępny od ulicy został wybudowany wraz z blokami - dla mieszkańców i klientów firm, które mieszczą się na dolnej kondygnacji. Szybko te miejsca - praktycznie naprzeciwko giełdy, w dodatku darmowe, wypatrzyli handlarze aut. Na początek, na parkingu nieśmiało pojawiły się pojedyncze samochody z kartkami nie pozostawiającymi złudzeń, że są wystawione na sprzedaż.
- Wcale nie do rzadkości należą sytuacje, że jako mieszkaniec nie mogę zaparkować, mimo, że miejsce jest wolne, bo „wyskakuje” handlarz, macha rękami i krzyczy, że nie wolno wjeżdżać, bo zajęte... auto jest na jeździe próbnej i zaraz wróci... - mówi mieszkanka jednego z bloków przy Dmowskiego 30.
Przez dłuższy czas auta handlarzy po weekendzie znikały. W ostatnich miesiącach ich liczba wzrosła nawet do kilkunastu, a handlarze przestali nawet kłopotać się zabieraniem ich po weekendzie.
Wyprosili zakaz
Tak było chociażby w ostatni weekend, chociaż przy parkingu od trzech tygodni stoją znaki zakazu postoju w soboty i niedziele dłużej niż 30 minut w godzinach 7 - 14... Mało tego, wiele z tych samochodów po weekendzie pozostało...
Znaki zostały ustawione na skutek interwencji zarządu wspólnoty mieszkaniowej Dmowskiego 30 i po pisemnej interpelacji radnej Wiesławy Olejnik. - Ta sprawa została omówiona na komisji bezpieczeństwa drogowego - mówi radna Olejnik. - Były nawet pomysły, żeby na wzór Bełchatowa, gdzie był podobny problem, zawiadomić policję skarbową, która tam szybko poradziła sobie z handlem poza giełdą. Ostatecznie zdecydowano o ustawieniu takich a nie innych znaków.
Radna dodaje, że wszyscy byli przekonani, że to pomoże, oczywiście przy założeniu, że przez kilka weekendów z rzędu respektowania znaków przypilnuje policja, a przede wszystkim straż miejska i dla przykładu ukaże mandatami za łamanie zakazu.
Nie będą pilnować
Jacek Hofman, komendant SM w Piotrkowie podkreśla, że w miniony weekend było tylko jedno zgłoszenie mieszkańca o łamaniu zakazu, a wcześniej „,może jakieś pojedyncze” zgłoszenia, ale strażnicy nie mają czasu pilnować, czy ktoś stoi dłużej, niż pół godziny.
- Nawet jeśli patrol zauważy takie auto, odjedzie na inną interwencję i wracając zauważy, że ono nadal stoi, to właściciel zawsze może powiedzieć, że odjechał i znowu przyjechał. Potrzebny byłby świadek, który widział, że auto stoi dłużej i złożył zawiadomienie o wykroczeniu - wyjaśnia komendant.
Okazuje się, że dla straży, po oględzinach miejsca, bardziej istotna okazała się kwestia uzupełnienia oznakowania o znaki odwołujące zakaz - żeby nie było żadnych wątpliwości. Przypomnijmy, że takie właśnie oznakowanie zatwierdziła komisja, w skład której wchodzą urzędnicy miejscy, przedstawiciele policji, straży miejskiej, zarządu dróg i WORD... Sprawa jednak, jak zaznacza komendant musi wrócić na komisję.
Swoją drogą, radna Olejnik zamierza w tej sprawie jeszcze interweniować u wiceprezydenta Adama Karzewnika, członka komisji.
O tej sprawie pisaliśmy w tygodniku "7 Dni" z dn. 26 lipca 2019 r. Od tego czasu, m.in. w ostatni weekend, nic się nie zmieniło.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?