Happening radnych PiS w Piotrkowie. Różowy pistolet na wodę dla "barona Platformy Obywatelskiej" - ZDJĘCIA

Happening radnych PiS w Piotrkowie: "pistolet dla posła Grabarczyka"

Happening w poniedziałkowe popołudnie (3 kwietnia) odbył się przed biurem posła Cezarego Grabarczyka w Piotrkowie. Zorganizowali go piotrkowscy radni PiS - Łukasz Janik, Andrzej Piekarski i Sergiusz Stachaczyk.

- Nieprzypadkowo znajdujemy się przed biurem posła Cezarego Grabarczyka, który jest baronem Platformy Obywatelskiej - mówił Łukasz Janik, przewodniczący klubu PiS w Piotrkowie. - Dodam, że nosi też koszulki z napisem "konstytucja", dużo mówi na temat przestrzegania prawa, ale tylko wyłącznie przez innych, nie przez siebie. Często tez wyraża frazesy o końcu demokracji i jest przewodniczącym regionu Platformy Obywatelskiej, a z wykształcenia jest prawnikiem, co nie bez znaczenia jest dla dzisiejszej konferencji - dodał radny Janik.

Dalej, radny Janik nawiązał do wyroku skazującego posła Grabarczyka. Chodzi o aferę z pozwoleniem na broń palną i wyrok, który 8 marca tego roku wydał Sąd Rejonowy w Łodzi. To wyrok w sprawie posła Platformy Obywatelskiej Cezarego Grabarczyka (zgodził się na publikację nazwiska i wizerunku) i byłego posła Prawa i Sprawiedliwości Dariusza S. (nie zgodził się na publikację nazwiska i wizerunku)... choć o nim nie wspomniano już podczas poniedziałkowej konferencji.

Prokuratura zarzuciła obu posłom poświadczenie nieprawdy w procedurze uzyskania pozwolenia na broń palną. Politycy zostali skazani na rok więzienia w zawieszeniu na 12 miesięcy i na grzywny w wysokości po 7,2 tys. złotych. Cezary Grabarczyk aferę z bronią, która wypłynęła w 2015 roku, zapłacił dymisją ze stanowiska ministra sprawiedliwości w rządzie Ewy Kopacz.

- Platforma ma swoje standardy, czyli za wszelką cenę broni swoich, co jest niedopuszczalne w naszej partii, ale jak widać w PO jest to na porządku dziennym - komentował Łukasz Janik. - W nagrodę, pan poseł Grabarczyk, baron naszej platformerskiej drużyny, został nominowany na 1. w wyborach do Sejmu. Pomimo tego, że nie uzyskał pozwolenia na broń, to zdał nielegalnie egzamin. Mam więc taki prezent dla pana posła. To jest różowy pistolet, w ulubionym kolorze pana posła Grabarczyka - dodał radny Janik, pokazując małe, plastikowe "cacko". - To jest oczywiście pistolet na wodę, jedyna broń jakiej pan poseł może używać. Ponieważ mamy niedługo lany poniedziałek, myślę, że ten pomysł jest bardzo trafiony. To oczywiście rodzaj happeningu, ale chcemy pokazać, że nasze sądy są nieskuteczne. Proces toczył się długo, tak nie powinno być - dodał.

Po krótkiej konferencji, radni PiS udali się na pierwsze piętro kamienicy u zbiegu ulic Sieradzkiej i placu Kościuszki, gdzie poseł Cezary Grabarczyk ma swoje biuro. Sam poseł był tego dnia nieobecny, ale różowy, plastikowy pistolet radni wręczyli Małgorzacie Pingot, która zapraszała radnych na herbatę i kawę. Polecała też sztukę "wyższych lotów" - w biurze posła można podziwiać obrazy z pleneru w Toskanii.

- Widziałam wiele happeningów, ale ten jest żałosny - tylko tyle mogę powiedzieć - krótko skomentowała wizytę radnych PiS w biurze poselskim PO. Dodała, że wyrok jest nieprawomocny. - Także poczekajmy na dalszą część wypadków.