Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Likwidacja gimnazjów w Piotrkowie

Karolina Wojna
Dariusz Śmigielski
Nauczyciele gimnazjów nie będą mieli w tym roku spokojnych wakacji. Cieniem na labie położyła się zapowiedź Ministerstwa Edukacji o zmianach w oświacie. Według propozycji minister Anny Zalewskiej, wraca ośmioklasowa podstawówka i czteroletnie liceum, a gimnazja zostają wygaszone. Choć pierwsze zmiany - według na razie tylko pomysłu MEN - mają wejść w życie dopiero za rok, to jednak już niepokoją i nauczycieli, i samorządy, które będą musiały wcielić ministerialne plany w życie.

- Ja swoim nauczycielom życzyłam spokojnych wakacji, chciałam ich uspokoić, bo i tak nie mamy na to większego wpływu - mówi Elżbieta Miedzianowska, dyrektor Gimnazjum nr 1 w Piotrkowie, które po poprzedniej reformie oświaty zastąpiło SP nr 18. Nie ukrywa, że jest zaskoczona decyzją MEN, bo głośniej mówiło się o systemie 4 - 4 - 4, czyli czteroletnia podstawówka, czteroletnie gimnazjum i czteroletnie liceum. Jak dodaje, propozycje minister Zalewskiej mocno zaniepokoiły grono pedagogiczne gimnazjum. Pojawiła się niepewność związana z utratą pracy, z kolejnymi zmianami. - Czujemy żal, bo było tyle kształcenia się, przygotowań, a teraz... - mówi.

Według projektu MEN, zmiany zaczęłyby się dopiero od kolejnego roku szkolnego, ale już nauczyciele rozważają, jak nowy system zostanie zaadaptowany w Piotrkowie. Zgodnie z pomysłami MEN, budynki po wygaszonych gimnazjach, mogą zostać zajęte przez podstawówki, w których przybędzie i dzieci, i klas. W Piotrkowie do wygaszenia będzie 5 gimnazjów, więc i 5 potężnych, przygotowanych do potrzeb nastolatków gmachów.

- Nie wiem, czy ktoś zwrócił uwagę na to od tej strony, mamy ławki, toalety, pomoce dydaktyczne przystosowane do wzorstu gimnazjalistów, poszło na to dużo pieniędzy - podkreśla dyrektor Miedzianowska.

Jak zaznacza Jarosław Bąkowicz, kierownik biura prasowego UM w Piotrkowie, urzędnicy na razie nie emocjonują się propozycjami rządu PiS, bo dla gminy wiążące będą dopiero decyzje, ustawy i rozporządzenia. - To przedwczesne, nie ma nawet projektu ustawy, gdybyśmy się teraz zaczęli przygotowywać do tych zmian, to byłaby robota wyrzucona w błoto - mówi, dodając, że budynki po gimnazjach mogą być wykorzystane nie tylko na potrzeby podstawówek, ale i przedszkoli.

Zaskoczony decyzją MEN jest na pewno wójt Rozprzy, Janusz Jędrzejczyk. - Nie spodziewałem się takich propozycji - mówi, dodając, że obawia się, że gdy decyzje już zapadną, cały ciężar przygotowań spadnie na barki samorządów lokalnych. - Na początek na pewno będzie większa subwencja, ale gdy przyjdzie do zwolnień nauczycieli, to my będziemy płacić odprawy - zauważa. W Rozprzy funkcjonują obecnie dwa gimnazja - jedno oddzielne w stolicy gminy, i drugie, w ramach zespołu szkolno-gimnazjalnego, w Niechcicach. O ile ta druga szkoła w reformę wejdzie łagodnie, w przypadku szkoły w Rozprzy już tak może nie być.

- Mamy piękny budynek, to gimnazjum im. Jana Pawła II, można go będzie zaadaptować na potrzeby szkoły podstawowej, ale to i tak będzie oddzielanie uczniów, a z tego co mi się wydawało, ta reforma miała integrować młodsze i starsze dzieci - dodaje. Nowa reforma może też doprowadzić do likwidacji małych podstawówek, które nie pomieszczą większej liczby klas. Taka szkoła jest np. w Nowej Wsi. - Nie chcę nic wyrokować, ale na pewno nie będzie łatwo - podkreśla.

Zadowolony z propozycji MEN jest natomiast Roman Drozdek, wójt Woli Krzysztoporskiej. U niego, tak jak w Rozprzy, problem pomieszczenia uczniów w podstawówce może dotyczyć szkoły w Bogdanowie, ale dziś, wójt nie chce niczego przesądzać. - Jestem zwolennikiem tej poprzedniej formuły, czyli dłuższej podstawówki i liceum, uważam, że to dobry kierunek z punktu widzenia dzieci i to się przełoży na ich wyniki - podkreśla i przyznaje, że baza lokalowa w gminie jest przygotowana na ewentualne zmiany... tabliczek. - Przecież do tego tak naprawdę to się sprowadza, nie wydaje mi się, żeby doszło do zwolnień nauczycieli, bo przecież liczba dzieci nam się nie zmieni - mówi.

Co proponuje MEN?
Ośmioletnia szkoła powszechna, czteroletnie liceum ogólnokształcące i pięcioletnie technikum oraz wygaszenie gimnazjów - to zmiany proponowane przez MEN od 2017 roku.
Pierwszym rocznikiem dzieci, które zamiast do gimnazjum pójdą do siódmej klasy, będą uczniowie zaczynający we wrześniu tego roku naukę w szóstej klasie szkoły podstawowej.
W tym samym roku trafi tam również pierwszy rocznik pierwszoklasistów, czyli 6-latki, które w tym roku rozpoczną naukę w zerówce.
Nowa szkoła podstawowa - powszechna - ma być podzielona na dwa etapy: podstawowy złożony z klas I-IV i gimnazjalny z klasami V-VIII. W trzech pierwszych dzieci będą mieć jednego nauczyciela, w czwartej wychowawcą wciąż będzie nauczyciel nauczania początkowego, ale dojdą też nauczyciele nowych przedmiotów. Nowy system w pełni ma funkcjonować od roku szkolnego 2022/2023.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto