Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pies - papierek lakmusowy piotrkowskich elit rządzących

Aman, Bleki, Klet, Lola, Markpio, Piotrkowianin, Piotr Włostowic
List otwarty internautów do społeczeństwa Piotrkowa Trybunalskiego

Leszek Heinzel – dyrektor Ośrodka Sportu i Rekreacji w Piotrkowie grozi w wypowiedziach dla mediów osobom, które – wedle jego opinii – obrażały go w internetowych komentarzach, że poniosą konsekwencje. Po konsultacjach z prawnikiem nie wyklucza, że wystąpi do prokuratury, bo – jak twierdzi – naruszono jego dobra osobiste, co skrzywdziło nie tylko jego, ale również jego rodzinę.



Jesteśmy radzi, że późno, ale jednak anulowano haniebną, nieludzką i okrutną decyzję o wyrzuceniu pełniącego przez lata wierną służbę na stadionie miejskim psa stróżującego Tysona. Stare już zwierzę zostało bezczelnie, bo podstępnie i kłamliwie podrzucone do miejskiego schroniska dla bezdomnych zwierząt, jako rzekomo przybłęda, choć zaczipowane i z książeczką szczepień wystawioną na OSiR! Wywleczono psiaka z własnego kojca i rzucono do wyjącej psiarni. Przerażony wyrwał się, przez 5 kilometrów gnając do swej budy.



Dyrektor Heinzel w pierwszym rzędzie swoją decyzją dotyczącą Tysona obraził poczucie przyzwoitości setek, a może tysięcy osób, dla których takie potraktowanie zwierzęcia stoi w głębokiej sprzeczności z ich zasadami moralnymi. Upierał się przy tej decyzji, a jej zmianę wymusił na przełożonych dyrektora dopiero masowy nacisk opinii publicznej. I dyrektor nie przeprosił za to. A na szkody naraził też wizerunek Piotrkowa. Teraz zaś tymi pogróżkami obraża inteligencję piotrkowian.



Internauci – pewni swych racji – wsparci również przez prawników, od odpowiedzialności uchylać się nie zamierzają i swoje racje obronią.

Od dyrektorującego sportem i rekreacją, nie należy – jak życie pokazało – wymagać świecenia przykładem. Ale od jego przełożonego, obieralnego na 4-letnią kadencję, już jak najbardziej, tak. Zwłaszcza, kiedy on „Kocha Piotrków”. A Piotrków, to także – z całą powagą – pies pilnujący na miejskim obiekcie, zwierzę chronione przed zadawaniem cierpień fizycznych i psychicznych prawem Rzeczypospolitej.



Szkoda, że aż tyle dni trzeba było czekać na uporanie się prezydenta Krzysztofa Chojniaka z tym prostym, acz zawstydzającym problemem.

 Taka bezwstydna afera pod rządami prezydentów Rżanka, Pola i Matusewicza – obojętnie jakbyśmy tamte lata oceniali – wydarzyć by się po prostu nie mogła.



Oburzeni, wstrząśnięci i pognębieni tym skandalicznym i zwyrodniałym występkiem pracownika miejskiego, opłacanego z naszej kieszeni, pospieszyliśmy Tysonowi ze skuteczną pomocą, wyręczając powołane do tego władze samorządowe.



Dyrektor miał dość czasu na wycofanie się z głupiej, niemoralnej, nieetycznej i niewychowawczej decyzji (z obiektów korzystają dzieci i młodzież!), ale nie! Trzeba było społecznej presji. Co gorsza – opowiadał do gazet brednie, w tym taką niedorzeczność, że jest tym zdegustowany. On? Chyba my! OSiR to nie prywatny folwark. Zwierzę nie rzecz.



Kochający Piotrków nie tylko w hasłach, przyczyniliśmy się do uratowania psa, honoru miasta i godności urzędu prezydenckiego, sprawowanego z woli wyborców.



Dyrektor opowiada teraz o jakiejś wspólnej akcji. Nieprawda. Była akcja, ale bez L. Heinzla, który – nieco humorystycznie – przypisuje sobie cudze zasługi.

To, że przy okazji obnażono prawdziwą twarz pracowników wyższych szczebli władzy jest drugim dnem tej sprawy.

Jako wasi wyborcy a zarazem fundatorzy waszych pensji sprzeciwiamy się, aby ludzie o wątpliwym morale sprawowali tutaj urzędy publiczne.

Jeżeli przy tej okazji ktoś zrozumiał, że pies nie jest starą, niepotrzebną zabawką i że w życiu publicznym obowiązują zasady i prawo, to nasze działania tym bardziej były konieczne.



Aman, Bleki, Klet, Lola, Markpio, Piotrkowianin, Piotr Włostowic 

(piotrkowscy internauci)



PS. Byłoby miło poznać odpowiedź na pytanie, dlaczego Grażyna Fałek – sekretarz generalny Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Warszawie, a zarazem prezes piotrkowskiego oddziału TOnZ, tym razem – i to przez tyle dni – zagadkowo milczała w tak głośnej sprawie krzywdzenia zwierzęcia.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto