MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Skarby ze strychu

(kps-s)
Paweł Zieliński, zajmujący się renowacją starych mebli i handlem antykami, pokazuje część swojej kolekcji  Fot. Dariusz Śmigielski
Paweł Zieliński, zajmujący się renowacją starych mebli i handlem antykami, pokazuje część swojej kolekcji Fot. Dariusz Śmigielski
Ludzie handlujący dziełami sztuki znają Piotrków. Podobno do dzisiaj przyjeżdżają tu w poszukiwaniu perełek. Drogi przedmiot ciężko jest w Piotrkowie sprzedać. Klientów jest raptem kilku.

Ludzie handlujący dziełami sztuki znają Piotrków. Podobno do dzisiaj przyjeżdżają tu w poszukiwaniu perełek. Drogi przedmiot ciężko jest w Piotrkowie sprzedać. Klientów jest raptem kilku. Wartościowe antyki, jak dotąd, częściej trafiały na warszawską czy wrocławską giełdę niż do domów miejscowych kolekcjonerów.

Co do tego zgodne są osoby zajmujące się renowacją i sprzedażą antyków. Liczba kupujących maleje proporcjonalnie do liczby sprzedających. Ludzie często za symboliczne sumy pozbywają się rzeczy, które zalegają w ich mieszkaniach. Większość jednak to drobiazgi niewielkiej wartości.

– Do mojego sklepu trafiają przedmioty i meble głównie z lat międzywojennych – opowiada Paweł Zieliński prowadzący pracownię renowacji antyków i sklep. – Meble są często tańsze od nowych, choć w gruncie rzeczy wytrzymalsze. Ludzie najczęściej pozbywają się szkła z lat 20. naszego wieku. Dominują wyroby rodzimej „Hortensji”. Chyba nigdzie w kraju nie ma ich tyle, co w Piotrkowie. Kupują je zaś osoby, które albo zbierają akurat takie szkło, albo mają zdekompletowaną kolekcję. Powodzeniem cieszą się jeszcze niewielkie stylowe meble, które można wstawić do blokowych mieszkań. W Piotrkowie coraz trudniej jest jednak coś sprzedać.

– Ludzie pozbywają się przeróżnych przedmiotów. Do mojego sklepu przychodzi codziennie kilka osób oferujących kredensy i inne meble, ale nie są to przedmioty przedstawiające większą wartość – mówi Roman Madej, właściciel sklepu ze starociami.

– O ile sprzedających jest bardzo wielu, o tyle kupujących ubywa.

Piotrków i jego historia znane są jednak znawcom dzieł sztuki. Swego czasu handlarze poszukiwali tu cennych przedmiotów.

– Z Piotrkowa wywieziono wiele takich rzeczy – opowiada Paweł Zieliński. – Handlarze starociami z całego kraju, zdarzało się, wędrowali od domu do domu w poszukiwaniu antyków. W ten sposób wiele z nich trafiło do Warszawy, Wrocławia, Bytomia, gdzie na giełdach sprzedawano je za duże pieniądze.

– Pamiętam jak pod koniec lat 80. w Rynku Trybunalskim handlarze odkupywali od ludzi różne przedmioty – wspomina jeden z piotrkowskich kolekcjonerów. – Wówczas wiele cennych rzeczy opuściło miasto.

Opinię, że stare meble swoją duszę mają, zdają się potwierdzać także zabawne zdarzenia. – W latach 90. trafiła do mnie bardzo zniszczona komoda – wspomina Paweł Zieliński.

– Właściciel trzymał ją w ogrodzie, najwyraźniej nie zdając sobie sprawy z jej wartości. To był barokowy mebel. Innym razem właściciel oddał do renowacji ładne eklektyczne biurko. Był bardzo zaskoczony, gdy okazało się, że mebel krył dwie sprytnie zainstalowane skrytki. Ukazały się dopiero w trakcie odnawiania.

W mieście istnieje Klub Kolekcjonerów. Organizowana jest także minigiełda. Nie brakuje kolekcjonerów militariów. Ci ostatni chętnie kupują i wymieniają sprzęty wojskowe z I i II wojny. Coraz rzadziej zdarza się jednak, by prawdziwy antyk trafił w ręce specjalistów.

– Zdarzało się, że ktoś przychodził do muzeum i proponował sprzedaż jakichś przedmiotów – opowiada dyrektor Marcin Gąsior. – W latach 80., 90. sami poszukiwaliśmy ciekawych rzeczy. Nie były to jednak meble, ale głównie obrazy i okazywało się, że małej wartości. Myślę, że cennych, zabytkowych przedmiotów nie ma już w mieście wiele. Owszem, w latach 60. można było je jeszcze spotkać. Muzeum kupiło kiedyś szafę z przełomu XIX i XX wieku, która stała wcześniej w stodole, czy obraz, który znajdował się w podobnym miejscu. Teraz większość pochodzi z okresu „prowincjonalnej secesji” lub eklektyzmu. Dotychczas nie trafiliśmy na naprawdę cenny przedmiot, choć to nie oznacza, że jeszcze kiedyś się to nie zdarzy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zofia Zborowska i Andrzej Wrona znów zostali rodzicami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto