Po tym, jak Sąd Okręgowy w Piotrkowie zmniejszył karę więzienia z pół roku do 3 miesięcy dla 35-letniego mieszkańca podpiotrkowskiej wsi Blizin, który żywcem spalił w piecu kilkumiesięcznego kota, piotrkowski oddział Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami zdecydował się wnieść od tego wyroku skargę kasacyjną.
Ostatecznie za uzbierane pieniądze obrońcy praw zwierząt wynajęli adwokata, który zwrócił się do Rzecznika Praw Obywatelskich, by to on wystąpił z kasacją.
- Prawnik przyjął taką opcję uznając, że kasacja złożona przez rzecznika będzie miała większą szansę na pozytywne rozpatrzenie - mówi Grażyna Fałek, prezes oddziału TOnZ w Piotrkowie.
Za znęcanie się i uśmiercenie zwierzęcia ze szczególnym okrucieństwem grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności. Nie ulega wątpliwości, że kot został pozbawiony życia w sposób szczególnie okrutny - co zauważył sąd pierwszej instancji.
Jednak sąd drugiej instancji, do którego z apelacją zwrócił się 35-latek, uznał, że skoro oskarżony ma na utrzymaniu rodzinę i od dłuższego czasu nie wchodził w konflikt z prawem, to pół roku więzienia jest karą zbyt surową.
Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?