MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Dyrektor gimnazjum w Tomawie sfałszowała dokumenty

Karolina Wojna
Wojciech Błaszczyk, wójt Łęk Szlacheckich, przyznaje, że do  pracy b. dyrektor szkoły w Tomawie  mieli wcześniej uwagi rodzice. Z decyzjami wobec nauczycielki będzie czekał na rozstrzygnięcia sądu
Wojciech Błaszczyk, wójt Łęk Szlacheckich, przyznaje, że do pracy b. dyrektor szkoły w Tomawie mieli wcześniej uwagi rodzice. Z decyzjami wobec nauczycielki będzie czekał na rozstrzygnięcia sądu Dariusz Śmigielski
Prokuratura oskarżyła byłą dyrektor gimnazjum w Tomawie o sfałszowanie dokumentu poświadczającego jej uprawnienia.

Zdaniem śledczych w Piotrkowie była dyrektor Gimnazjum im. gen. S. Grota Roweckiego w Tomawie podrobiła podpis swojej poprzedniczki i antydatowała dokument, nadający jej uprawnienia do nauki dodatkowego przedmiotu. Chodzi o zaświadczenie, jakiś czas temu wystawiane przez dyrektorów szkół, które pozwalało nauczycielowi danego przedmiotu nauczanie innego, zbliżonego.

Jak wynika z akt śledztwa, takiego dokumentu brakowało w teczce nauczycielki, ale na koniec wakacji 2012 roku, gdy konkurs na dyrektora gimnazjum w Tomawie wygrał Mariusz Dekański, papier znalazł się, do tego z datą 4 września 2000 r. O sprawie urzędników i prokuraturę poinformował obecny dyrektor placówki. Mariusz Dekański nie chce jednak komentować całej sytuacji.

Była dyrektor gimnazjum została oskarżona o to, że jako funkcjonariusz publiczny, działając na szkodę interesu publicznego oraz w celu osiągnięcia korzyści majątkowej bądź osobistej, polegającej na utrzymaniu etatu nauczyciela chemii i wynikającego z tego tytułu wynagrodzenia (już po przegranym konkursie), przekroczyła swoje uprawnienia podrabiając podpis poprzedniej dyrektorki w celu uznania dokumentu za autentyczny.

Jak wynika ze zgromadzonych przez prokuraturę materiałów, poprzednia dyrektor gimnazjum, której podpis został podrobiony, potwierdziła, że ten znajdujący się na dokumencie nie był zrobiony jej ręką. Sprawa jest w sądzie.

Zarzutami wobec byłej dyrektor zajmował się też rzecznik dyscyplinarny nauczycieli, orzeczenie zapadło, ale zostało zaskarżone.

Wójt Łęk Szlacheckich Wojciech Błaszczyk do czasu rozstrzygnięcia obu spraw nie chce podejmować wobec byłej dyrektorki żadnych decyzji, ale, jak przyznaje, sprawa rzuca duży cień na szkołę.

- Dyrektor szkoły, z racji wykonywanego zawodu to osoba zaufania publicznego, powinien mieć też autorytet - mówi o oskarżeniach wobec byłej dyrektor gimnazjum.

Jak dodaje, sprawa podejrzenia podrobienia dokumentu niejako przelała czarę uwag podadresem byłej dyrektor, które trafiały na biurko wójta. Skarżyli się m.in. rodzice jednego z uczniów, który miał przyznane zajęcia wyrównawcze. Prowadziła je była dyrektor, ale jak się okazało, zamiast 10 godzin zrealizowano ledwo 3. Po interwencji wójta, dodatkowe lekcje zostały nadrobione. Inne uwagi dotyczyły np. gospodarowania pieniędzmi rady rodziców, a także wydatków np. na środki czystości czy herbatę. Jak informuje wójt, szkoła w Tomawie w ciągu kwartału wydała na nie 5 tys. zł., a inne gminne szkoły na takie zakupy wydawały 2 tys., ale na rok.

od 7 lat
Wideo

Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto