Matura w Piotrkowie 2016. Jakie plany na przyszłość mają maturzyści? RAPORT

Biała bluzka i czarna spódnica u dziewczyn, u chłopców obowiązkowo garnitur i krawat. Odświętnie ubrani, nieco zestresowani, ale w optymistycznych nastrojach wkroczyli na salę i zajęli wylosowane miejsca, by za chwilę rozpocząć egzamin dojrzałości. W połowie tygodnia rozpoczął się prawdziwy maraton maturalny, który potrwa aż do 24 maja.

Pierwszego dnia podczas egzaminu z języka polskiego, którego część podstawowa trwała 170 minut, uczniowie musieli napisać rozprawkę na temat „Czy warto kochać, mimo że miłość wiąże się z cierpieniem” w oparciu o konkretne przykłady. Do wyboru była także analiza wiersza Zbigniewa Herberta „Dałem słowo”. Po południu rozpoczęła się natomiast część rozszerzona, która trwała aż trzy godziny. Dzień później abiturienci sprawdzali swoją wiedzę z matematyki na poziomie podstawowym oraz wiedzy o tańcu, a w piątek pisali test z języka angielskiego.

W sumie maturę pisało niespełna 600 maturzystów z piotrkowskich liceów oraz ponad 550 maturzystów z zespołów szkół ponadgimnazjalnych. Zapytaliśmy ich m.in. o to, jak poszedł im pierwszy egzamin oraz jakie plany snują na przyszłość.

Zobacz także Matura w Piotrkowie 2016. Uczniowie pisali egzamin z języka polskiego [ZDJĘCIA]

Miłość - temat prosty i banalny dla wielu

Stanisław Wokulski i Izabela Łęcka z„Lalki” Bolesława Prusa, bohaterowie legendy celtyckiej - Tristan i Izolda, Romeo i Julia, a także postaci z „Dziadów” Adama Mickiewicza najczęściej przewijały się wśród przykładów, które na maturze z języka polskiego podawali maturzyści. Jak mówią uczniowie klas matematyczno-fizycznych w I Liceum Ogólnokształcącym im. Bolesława Chrobrego w Piotrkowie, egzamin nie był trudny, choć trochę problemu mogły sprawiać pytania zamknięte.

- Myślę, że wstrzeliłam się dobrze w temat, który zresztą był dosyć prosty. Mieliśmy napisać rozprawkę o miłości - mówi Adrianna Filipek.

Podobnie myślą jej rówieśnicy z II Liceum Ogólnokształcącego im. Marii Skłodowskiej - Curie. - Myślę, że 30% z polskiego będzie, podstawy z matematyki też się nie boję - mówi Marcin Słoma z „dwójki”.

- Myślę, że każdy znalazł coś dla siebie. Ja wybrałam trzecią część „Dziadów” i „Makbeta” do rozprawki - wtóruje mu Marlena Kotecka z Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 2 w Piotrkowie, która uważa, że w tym roku tematy nie były bardzo wymagające.

Lepiej robić coś, na czym można zarobić

Czy dzisiejsi nastolatkowie mają już plany na życie? Bywa różne. Przeważa opinia, że wybierając studia dobrze pomyśleć o tym, żeby wybrać kierunek, który pozwoli na zarabianie w przyszłości dużych pieniądzy. - Skończyłam klasę o profilu turystyczno-sportowym, ale myślę, że pójdę na fizjoterapię, może zostanę masażystką - zastanawia się Marlena Kotecka, maturzystka z „Piomy”. - Na razie jeszcze nie wybrałam żadnej konkretnej szkoły, bo muszę w przyszłym roku dodatkowo zdać rozszerzoną biologię - dodaje.

Czytaj dalej na kolejnej stronie

Bardziej sprecyzowane plany na przyszłość ma natomiast jej chłopak, Konrad Kmieciński, również tegoroczny maturzysta z Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 2.

- Ja myślę nad pracą jako mechanik pojazdów samochodowych, zresztą chodziłem do technikum samochodowego, więc przygotowanie zawodowe już mam - dodaje.

O tym, na jaką uczelnię chcieliby się wybrać, mówią uczniowie II Liceum Ogólnokształcącego im. Marii Skłodowskiej-Curie. - Myślę, że przede wszystkim będzie to zależało od wyników na maturze - mówi Marcin Suma. - Przyznam, że myślę o kierunku sportowym albo turystyce i rekreacji na Akademii Wychowania Fizycznego. Może jako instruktor albo coś związanego z fizjoterapią - dodaje.

Mniej zdecydowany jest jego kolega, Paweł Stępień, ale zapytany o to, czym chciałby się zajmować w przyszłości, bez względu na to, czy ten zawód będzie opłacalny czy nie, wymienia po chwili wahania geodezję.

Problemów z określeniem swoich planów życiowych nie ma także maturzystka z Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1, Kinga Zawadzka.

- Chcę zostać prawnikiem. Nikt z mojej rodziny nie pracuje w tym zawodzie, dlatego ja będę pierwsza - mówi ze śmiechem i, jak dodaje, chciałaby kiedyś w przyszłości prowadzić swoją kancelarię prawniczą.

Jej zdaniem wiele osób w tym wieku już myśli o tym, co chciałoby kiedyś robić. Jako przykład przywołuje rozmowy koleżanek, które wymieniały się swoimi pomysłami na życie. - W niektórych przypadkach pewnie zdarza się jeszcze spontaniczność w tej kwestii, ale większość osób już dawno ma wszystko zaplanowane - mówi Kinga.

Tegoroczna maturzystka przyznaje, że jej wybór związany z prawem jest uwarunkowany nie tylko jej zainteresowaniami, ale również przekonaniem, że zawód prawnika zapewni jej dostatnie życie.

Zdania w kwestii planów na życie podzielone są natomiast wśród uczniów I Liceum Ogólnokształcącego im. Bolesława Chrobrego.

Czytaj dalej na kolejnej stronie

Adrianna Filipek i Klaudia Stajkowska z klasy o profilu matematyczno-fizycznym, wiedzą, że chcą w przyszłości mieć coś wspólnego właśnie z matematyką. - W końcu nie po to uczyłyśmy się jej przez trzy lata na poziomie rozszerzonym - mówi pierwsza z maturzystek. Obie myślą o studiach we Wrocławiu lub Warszawie. - Może ekonomia lub energetyka na politechnice. Zastanawiam się też nad budownictwem lub zarządzaniem inżynierią produkcji - mówi Adrianna Filipek.

Ostateczną decyzję odnośnie kariery zawodowej pozostawia sobie jednak na czas po studiach.

Podobnie myśli jej koleżanka, która przyznaje, że dobrze czuje się w przedmiotach matematyczno-ekonomicznych i w tym kierunku zamierza iść.

Matematyka to także konik Dawida Danielaka z „Chrobrego”, który jednak traktuje ją jako hobby. Zapytany o to, kim chciałby zostać w przyszłości, ze śmiechem mówi, że najchętniej surferem, a ze studiami raczej nie wiąże swojej przyszłości, choć na wszelki wypadek złoży papiery na którąś z uczelni. - Matematyka ma być moim zabezpieczeniem na przyszłość, jeśli nic nie wyjdzie z moich planów. Myślę, że złożę papiery na finanse lub rachunkowość - dodaje.

O architekturze marzy natomiast Katarzyna Łągiewska, z klasy o profilu matematyczno-geograficznym w I LO. - Chcę złożyć papiery na politechnikę w Warszawie, Łodzi i Poznaniu. Rok temu zaczęłam rysować i bardzo mi się to spodobało. Wydaje mi się, że to jest to, co chcę robić w przyszłości - mówi maturzystka. - Najbardziej kręci mnie architektura wnętrz, wiem, że bardzo trudno jest się na nią dostać, ale na pewno będę próbować. Jeśli nie dostanę się w tym roku, to spróbuję za rok - dodaje.

Kasia chce składać papiery tylko na ten jeden kierunek, ale w razie gdyby jej się nie udało zamierza przez rok popracować i odłożyć sobie pieniądze. Przyznaje, że wielu jej znajomych chce iść na studia, ale nie do końca wie, na jakie i co chce dalej po nich robić. - Większość osób wybierając studia patrzy na to, czy będzie mogła później znaleźć dobrą pracę i dobrze zarabiać. Wiadomo, że najlepiej jest robić to, co się lubi, ale jeśli nie będziemy mieć z tego żadnych pieniędzy, to też trochę ciężko, bo przecież trzeba będzie z czegoś rodzinę później utrzymać - dodaje Kasia.

Podobnie myśli Fabian Stępień, tegoroczny maturzysta z Chrobrego, który chce iść na SGH do Warszawy albo do Wrocławia na Uniwersytet Ekonomiczny.

- Interesuje mnie mikro i makroekonomia oraz finanse i rachunkowość. Rynek pracy potrzebuje ludzi wykształconych w tym kierunku, ale przyznaję, że interesuje mnie ta dziedzina - mówi.

Jak dodaje, nawet co trzecia osoba jest niezdecydowana jeśli chodzi o wybór drogi życiowej, ale - jego zdaniem - wynika to z tego, że w liceum nastolatkowie dopiero zaczynają się wdrażać się w świat dorosłości.