NIK źle ocenił działania promocyjne Piotrkowa

Tak kiepskiej oceny Najwyższa Izba Kontroli dawno nie wystawiła piotrkowskim urzędnikom. NIK jednoznacznie negatywnie ocenił działania wydziału promocji miasta, wytknął urzędowi m.in. brak strategii promocji, a przez to narzędzi do mierzenia skuteczności, wydajności i efektywności działań, które reklamują Piotrków.

Najostrzej kontrolerzy ocenili kwestie związane z przetargami na świadczenie usług reklamowych przez kluby sportowe. Jak wynika z raportu - wprowadzano w nich zapisy ograniczające uczciwą konkurencję i zawężające krąg wykonawców do klubu piłkarzy ręcznych. Z tego powodu, raport NIK trafił też do piotrkowskiej prokuratury.

- Takie zawiadomienie wpłynęło do Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie, która przekazała je Prokuraturze Rejonowej. Teraz trwa analiza materiałów - mówi Sławomir Mamrot, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie.

NIK w piotrkowskim magistracie kontrolował działania związane z promocją miasta w latach 2011-2013. Najważniejsze, wytknięte przez kontrolerów Izby nieprawidłowości to brak strategii promocji Piotrkowa, niedostatecznie udokumentowanie realizacji umów na promocję miasta, naruszenie przepisów dotyczących zamówień publicznych oraz błędne księgowanie wydatków poniesionych na promowanie miasta.

Urząd brak strategii promocji czy strategii marketingowej tłumaczył tym, że wszelkie takie działania są zapisane w innych dokumentach, m.in. strategii zrównoważonego rozwoju Piotrkowa do 2017 roku, planie rozwoju lokalnego na lata 2008-15 i programie rozwoju turystyki na lata 2009 - 2015.

- Samorządy nie mają obowiązku posiadania strategii promocji - podkreśla Jarosław Bąkowicz, kierownik biura prasowego UM w Piotrkowie. Jednak zdaniem kontrolerów NIK dokumenty, którymi podpiera się magistrat, nie zawierają konkretnych, jednoznacznych i mierzalnych celów w zakresie promocji Piotrkowa.

Dużo więcej uwag NIK miał jednak do samych wydatków na promocję miasta. Chodziło o realizację sześciu umów o wartości 691,6 tys. zł - usługi świadczyły dwa kluby sportowe. "Treść umów i sposób udokumentowania ich realizacji uniemożliwiał stwierdzenie, na co konkretnie kluby sportowe wydatkowały środki" - wytykają kontrolerzy NIK. Przez to urzędnicy nie wiedzieli na jakich akcesoriach i sprzęcie sportowym zostały umieszczone emblematy i nazwa miasta. NIK zarzucił też brak gospodarności przy tej formie promocji, bo koszt reklamy w przeliczeniu na jeden mecz liczony dla każdej umowy wahał się od 10,9 tys. zł do 15,1 tys. zł.

W ocenie NIK dużo do życzenia pozostawiało samo wybieranie klubów, które miały promować miasto. Zawężenie wykonawcy do drużyn piłki ręcznej to zdaniem NIK ograniczenie uczciwej konkurencji.

Piotrkowski magistrat nie zgadza się z oceną NIK. Jak podkreśla J. Bąkowicz, przetargi nie tyle ograniczały konkurencję, ale miały wybrać drużyny, które najlepiej będą promować miasto, bo grają w najwyższych ligach i odnoszą sukcesy. Jednocześnie, jak podkreśla Bąkowicz, urząd podjął działania w celu wyeliminowania nieprawidłowości, m.in. kierownik referatu promocji przy opisie przedmiotu zamówienia podczas przeprowadzania postępowań o udzielenie zamówień ma pominąć dotychczasowy warunek stawiany klubom, czyli obowiązek posiadania przez wykonawcę materiałów z emblematami Piotrkowa. W tym roku na promocję miasto ma 250 tys. zł, w tym 176 tys. zł na promocję przez sport.