MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Oszustwo firmy kurierskiej? Oszukany sklep z rowerami w Piotrkowie

Aleksandra Tyczyńska
Klienci płacili za rowery, ale część pieniędzy z pobrań nie trafiła do sprzedawcy
Klienci płacili za rowery, ale część pieniędzy z pobrań nie trafiła do sprzedawcy Dariusz Śmigielski
Na ponad 5 tys. zł oszukana została Marta Adamczyk z Piotrkowa sprzedająca rowery. Kto zawinił? To ustala policja, bo firma kurierska nie ma sobie nic do zarzucenia

Przez lata Marta Adamczyk prowadząca sklep z rowerami, skuterami i akcesoriami w Piotrkowie była związana z firmą kurierską DPD. I - jak podkreśla - nigdy nie było problemów. Do skorzystania z usług innej firmy skusił ją m. in. atrakcyjniejszy cennik i zasady wysyłki paczek wielkogabarytowych. Teraz nie może odzyskać ponad 5 tysięcy złotych, bo firma kurierska z Katowic wypiera się jakiejkolwiek umowy z nią, a podwykonawca sam czuje się poszkodowany. Policja sprawdza, czy doszło do oszustwa.

- Z przedstawicielem tej firmy spotkałam się w czerwcu i podpisaliśmy umowę handlową. Przez dwa tygodnie samych wysyłek pobraniowych było na 12 tysięcy złotych. Ludzie zapłacili, a ja nadal nie otrzymałam ponad 5.300 złotych- mówi Marta Adamczyk.

Kiedy pani Marta zaczęła interweniować u dyrektora katowickiej firmy kurierskiej, ten najpierw mówił, że to wina podwykonawcy, a potem - jak podkreśla kobieta - unikał już z nią kontaktów. - Umowę, owszem, podpisałam z panem Jakubem jako pośrednikiem, ale na papierze firmowym firmy z Katowic, z jej cennikiem, otrzymałam konto i hasło także na ich stronie, u nich były rejestrowane wysyłki i to oni także robili mi przelewy kwot z pobrań. Oczywiście, dopóki robili - mówi piotrkowianka, dodając, że dlatego też złożyła na policji zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia oszustwa przez firmę kurierską.

Pan Jakub, z którym udało nam się porozmawiać, podkreśla, że na współpracy z katowicką firmą sam jest stratny. - Jako podwykonawca jestem w plecy ok. 20 tys. zł. I nie jest moją winą, że przestali ludziom płacić, bo problemy zaczęły się na 10 dni zanim zrezygnowałem ze współpracy z ta firmą - mówi piotrkowianin. Dodaje, że jego rola polegała tylko na odbiorze paczek, dostarczeniu ich na sortownię, a reszta należała już do firmy kurierskiej z Katowic.

- Poszkodowanych może być więcej. Ja będę zeznawał jako świadek i dostarczę policji wszystkie niezbędne dokumenty - mówi.

Jak poinformował nas podinsp. Dariusz Osuch, naczelnik wydziału do walki z przestępczością gospodarczą Komendy Miejskiej Policji w Piotrkowie, prowadzone jest postępowanie sprawdzające w sprawie oszustwa na szkodę firmy mającej siedzibę w Piotrkowie (firmy pani Marty - red.).

- Decyzja dotycząca ewentualnego wszczęcia dochodzenia będzie wydana w terminie do 30 dni od daty złożonego w tej sprawie zawiadomienia. Obecnie postępowanie swoim zakresem obejmuje jednego pokrzywdzonego - mówi podinsp. Osuch.

Teraz pani Marta obawia się, że firma, co do której ma roszczenia "zwinie się", jak to już wcześniej bywało z innymi tego typu firmami. Póki jednak nikomu nie postawiono zarzutów i nie ma podejrzanego, policja nie ma możliwości dokonać tymczasowego zajęcia mienia na poczet ewentualnych roszczeń.

Piotrkowianka na swoje wezwanie do zapłaty otrzymała z Katowic "wezwanie do zaprzestania naruszeń dóbr osobistych spółki" i odpowiedź, że nie łączy jej z firmą żadna umowa...

Stanowisko
Od prokurenta firmy kurierskiej z Katowic otrzymaliśmy odpowiedź, czy też stanowisko w tej sprawie. Wynika z niego, że spółka nie ma umowy z panią Martą, tylko z innym podmiotem gospodarczym, z którym spółka "w pewnym okresie miała zawartą umowę handlową, w ramach której podmiot ten przesyłał za ich pośrednictwem przesyłki, w ramach którego miał nadany indywidualny numer klienta i prawdopodobnie przesyłał też przesyłki innych podmiotów, lecz na własny rachunek i na własne ryzyko". Dalej prokurent pisze: "Niemniej jednak, jeżeli prawdą jest, że zawarta umowa (...) posiada logo firmy to prawdopodobnie doszło do naruszenia interesu spółki, ponieważ takie działanie było nieuprawnione. Należy jednak mieć na uwadze, że elementy graficzne znajdujące się na kartach umowy (...) nie mogą stanowić o stronach umowy". Podkreśla też, że obawy o likwidację spółki są nieuzasadnione, bo konieczne byłoby podjęcie przez Zgromadzenie Wspólników spółki uchwały w tym zakresie, a taka uchwała nie była podjęta i nie była też przedmiotem rozpatrywania.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto