Dziś, 25 listopada, Sąd Okręgowy w Piotrkowie ogłosił wyrok w sprawie śmiertelnego wypadku, w którym zginął 16-letni motorowerzysta, Józef Bielas ze Stanisławowa (gmina Łęki Szlacheckie). 22-letni Marek P., sprawca wypadku, został skazany na pięć i pół roku więzienia oraz dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów. 14 listopada minął rok od tragicznego wypadku.
Podczas ogłoszenia wyroku sądu odwoławczego na sali nie było ani rodziny zmarłego, ani oskarżonego i jego obrońcy. Sąd utrzymał w mocy sierpniowy wyrok Sądu Rejonowego w Piotrkowie, zmieniając tylko 8-letni zakaz prowadzenia pojazdów na zakaz dożywotni. Skazany P. ma także na rzecz rodziców zabitego Józka zapłacić po tysiąc złotych nawiązki oraz wpłacić 5 tysięcy złotych na fundusz pomocy pokrzywdzonym oraz pomocy postpenitenacjarnej.
Od wyroku sądu pierwszej instancji odwołała się i prokuratura, która domagała się zmiany wysokości zakazu prowadzenia pojazdów, jak i pełnomocnik Marka P. Obrońca 22-latka zaskarżył wyrok co do winy. Sąd okręgowy nie podzielił jednak argumentów obrońcy, a wymierzoną karę określił jako adekwatną do popełnionych czynów - 22-latek nie miał prawa jazdy, jechał pod wpływem alkoholu i zbiegł z miejsca zdarzenia. Na policję zgłosił się sam, ale dopiero następnego dnia. - Skala okoliczności obciążających, łącznie z przebiegiem wypadku, jest bardzo duża i działa zdecydowanie na niekorzyść oskarżonego. I dlatego SO nie znalazł żadnych powodów, żeby mu tę karę obniżać - podkreślił przewodniczący składu, sędzia Sławomir Gosławski.
Do wypadku doszło na drodze między Trzepnicą a Łękami. Józek jechał do kolegi, skręcał do jego domu, gdy najechał na niego opel vectra kierowany przez 22-latka. Marek P. przedstawił dwie wersje wyjaśnień - najpierw utrzymywał, że nie widział motorowerzysty i zobaczył go w ostatnim momencie, potem, że "widział przed sobą światełko, jakby motoru, który wjechał mu pod maskę podczas wyprzedzania". Sąd za wiarygodną uznał pierwszą wersję, którą potwierdzała m.in. partnerka 22-latka, jego brat, a także biegli.
POTRĄCIŁ MOTOROWERZYSTĘ I UCIEKŁ
- Przemawiają za tym ślady na jezdni - ślady gwałtownego hamowania, ślad znoszenia samochodu, co świadczy o zaskoczeniu kierowcy - uzasadniał sędzia Gosławski przytaczając również zeznania dziewczyny Marka P., do której 22-latek zadzwonił zaraz po wypadku - krzyczał, że kogoś potrącił i nie wie czy to człowiek czy zwierzę. O tym, że było to człowiek, dowiedzieli się rano z Facebooka. Tę wersję potwierdzał też brat skazanego, a także sąsiadka.
Przeciw Markowi P. świadczył także fakt, że w dniu wypadku pił alkohol. Jak ujął to sędzia Gosławski, 22-latek zrobił sobie taką „wycieczkę alkoholową” -
gdzie się zatrzymał to pił, jechał i dalej pił. Mężczyzna nie tylko był pijany, ale i pędził przez wieś, w której doszło do wypadku. To z kolei potwierdził kierowca samochodu, którego wcześniej wprzedzał. Sędzia Gosławski przytoczył jego słowa: - Nawet pomyślał, że z tego może być jakieś nieszczęście...
Ubiegłoroczny wypadek wstrząsnął całą gminą Łęki Szlacheckie. Dla rodziców chłopaka była to kolejna tragedia - w 2004 roku, pod kołami traktora, tuż pod domem zginęła ich 11-letnia córka.
11-LETNIA DZIEWCZYNKA ZGINĘŁA POD KOŁAMI CIĄGNIKA ROLNICZEGO
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?