MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Bez ściemniania. Upałem Piotrków zmęczony, ale zadowolony!

Paweł Larecki
Paweł Larecki
Paweł Larecki Archiwum prywatne
Mocą niniejszego felietonu odwołuję wrześniowe referendum. Tak! Prezydent Chojniak niechaj śpi spokojnie.

Ten swojego rodzaju plebiscyt popularności staje się po prostu przedsięwzięciem teraz całkowicie zbędnym po tym, jak we wtorek na oficjalnym portalu ratusza zawisła informacja zatytułowana "Piotrkowianie zadowoleni z Urzędu". A co za tym idzie - i z prezydenta przecież także.

Tytuł jednak nie oddaje prawdy w takim stopniu, w jakim powinien ją odzwierciedlać, albowiem w samej informacji czytamy, że piotrkowianie z funkcjonowania Urzędu Miasta są bardzo zadowoleni! Bardzo! A co za tym idzie - i z prezydenta także bardzo.

P.T. Czytelników proszę o wyrozumiałość, ale jest za gorąco, za parno i za duszno, ażeby przebrnąć przez to 58-stronicowe opracowanie pełne tabelek, wykresów i słów, których ni w ząb nie rozumiem i jeszcze... nie doznać przy tym udaru! Pozostaje zatem uwierzyć temu Benchmarkingowi, który tam pod tym - mam nadzieję - solidnym opracowaniem podpisany jest. Nazwisko jakby niemieckie, a co niemieckie, to wiadomo - solidne.

Nie byłbym jednak sobą, gdybym nie zwrócił uwagi na pisany w tytule wielką literą Urząd. Czyżby zatem jakieś nawiązanie do "Procesu" Franza Kafki - powieści o człowieku żyjącym w świecie opanowanym przez wszechobecną władzę urzędową?

Idę ja sobie przez osiedle świtem bladym, a tu pracownicy firmy X, zbierającej śmieci z ulic miasta, ładują do tej samej śmieciarki te zmieszane, ale i biodegradowalne, a na to jeszcze - plastikowe! Tak to nad Wisłą wygląda w praktyce wprowadzona specustawą gospodarka odpadami!

Czy śp. ksiądz prałat Tadeusz Pecolt rzeczywiście przewraca się w grobie, widząc przy ukochanej brzozie na dziedzińcu u Panien swego następcę, rektora Ireneusza Bochyńskiego z flaszką piwa? Albo patrząc na kawiarnię i hostel w kościelnym obiekcie? I że świątynia na Rycerskiej staje się alternatywnym dla MOK-u ośrodkiem kultury? Nie sądzę. Piastun kilku pokoleń piotrkowskiej inteligencji był człowiekiem nader otwartym, sam lubił podumać z przyjaciółmi nad szklaneczką wina, a np. opiekę dla par niesakramentalnych sprawował - przy braku akceptacji hierarchów - już daleko wcześniej, aniżeli Kościół na to przystał. Rozumiał, że świat się zmienia, a aparat komórkowy miał prawie od zawsze...

od 7 lat
Wideo

Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto