MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

3,5 letni chłopiec, którego poszukiwania zakończyły się szczęśliwie, wrócił do domu

Aleksandra Tyczyńska
Dawidek spędził tydzień w szpitalu Kopernika w Piotrkowie
Dawidek spędził tydzień w szpitalu Kopernika w Piotrkowie Dariusz Śmigielski
Chłopiec zagubiony w lesie, bohaterski kundelek i dzielny leśniczy - ta historia znalazła szczęśliwy finał i przysłuży się do zacieśnienia współpracy policji i nadleśnictwa.

Było prawie tak jak w bajce o Czerwonym Kapturku, tylko zamiast złego wilka był ciemny las. 3,5-letni Dawidek z Karolinowa w powiecie piotrkowskim zgubił się i został odnaleziony dopiero po blisko 17 godzinach. Ta historia mogła zakończyć się tragicznie, ale chłopiec miał przy sobie psa Miśka, który w nocy własnym ciałem ogrzewał swojego małego pana, a w dzień głośnym szczekaniem naprowadził na jego ślad leśniczego Jerzego Łysonia z Łazów, który na własną rękę postanowił przeszukać tę część lasu.


Któż nie kocha takich historii? Dla Dawidka, jego rodziny, leśniczego, a nawet Miśka to jeszcze nie koniec wzruszeń i podziękowań.


Malec wrócił do domu w minioną środę ze swoją mamą, Sylwią Stępień, po tygodniu spędzonym w szpitalu. Przygodę przypłacił infekcją płuc, a szok, jaki przeżył, prawdopodobnie spowodował, że jej nie pamięta.


- Jest bardzo szczęśliwy, że wraca do domu - mówi Sylwia Stępień. - Początkowo pytałam go, gdzie wędrował, jak spędził noc, ale powtarzał tylko, że był z pieskiem na podwórku. Tak, jakby od tego momentu już nic nie pamiętał. Teraz nie będę go męczyć pytaniami. Te wydarzenia albo wrócą i zechce o nich opowiedzieć, albo faktycznie nie będzie ich wspominał.


Pani Sylwia, która już ze spokojem podchodzi do wydarzeń minionego tygodnia, żartobliwie dodaje, że ma nadzieję, że zarówno Dawidek, jak i Misiek, za którym wybiegł, a który też był mocno przerażony, będą się już pilnować podwórka.


Dzisiaj po południu z kolei odwiedzin spodziewać się może pies Misiek. 


- Chcemy podziękować temu psiakowi, że nie opuścił swojego małego pana i zwrócić przy okazji uwagę na fakt, jak mądre są psy i jakimi potrafią być dla nas przyjaciółmi - mówi Barbara Grzywacz z krakowskiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, które dla Miśka ufundowało ciepłą budę i wór smakołyków.


Specjalne podziękowania dla leśniczego Łysonia i towarzyszących mu kolegów szykuje też Nadleśnictwo Piotrków.


- Nie chcę wybiegać w przyszłość, ale na początek listopada szykujemy spotkanie z piotrkowską policją, które będzie dotyczyć m.in. zacieśnienia współpracy między nami - mówi Sławomir Nowicki, nadleśniczy Nadleśnictwa Piotrków. - To będzie też okazja, by wyróżnić leśniczych, którzy odznaczyli się w akcji poszukiwawczej.


Nowicki dodaje, że lasy zajmują dużą powierzchnię powiatu, a w poszukiwaniach zaginionych pomoc leśniczych, którzy te tereny znają jak własną kieszeń, jest nieoceniona.


- Możemy wymienić się doświadczeniami i wzajemnie wiele od siebie nauczyć - mówi nadleśniczy.


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Seria pożarów Premier reaguje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: 3,5 letni chłopiec, którego poszukiwania zakończyły się szczęśliwie, wrócił do domu - Piotrków Trybunalski Nasze Miasto

Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto