Piotrków: Po zimie śmieci i kupy

Wiosenne porządki w mieście zaczęły się od tzw. zabiegów pielęgnacyjnych na drzewach i krzewach. Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji zlecił pierwsze przycinki już w lutym i te prace będą kontynuowane w marcu.

Bieżącym utrzymaniem czystości i usuwaniem śmieci zajmuje się wprawdzie na zlecenie miasta firma ZIOM, ale większy efekt będzie widać dopiero wtedy, kiedy na ulicę wyjdą pracownicy interwencyjni. Podział pieniędzy z funduszu pracy planowany jest do 10 marca, zarząd dróg ma więc nadzieję, że w drugiej połowie marca Powiatowy Urząd Pracy da im już do dyspozycji 10-15 pracowników interwencyjnych.
- Będą między innymi zamiatać chodniki i myć ekrany dźwiękochłonne wzdłuż obwodnicy, czyli ulicy Miast Partnerskich - mówi Mariola Berezka z MZDiK w Piotrkowie. - Na razie mamy jedynie do dyspozycji osoby, które odpracowują grzywny. Czasem to jest 10 osób, czasem tylko trzy. Przychodzą na godzinę dwie i głównie zbierają śmieci.

Pierwsze zamiatarki mają wyjechać na ulice miasta, kiedy nie będzie już mrozów. Wówczas też wykonywane będą drobne prace brukarskie na chodnikach, myte bariery, odświeżane oznakowanie poziome na niektórych ulicach.
Na wiosnę służby miejskie gonią też samych piotrkowian. Straż Miejska wystawiła już kilka zobowiązań do posprzątania posesji.

- Najgorzej jest z nieruchomościami niezabudowanymi, gdzie jest kilku współwłaścicieli, w dodatku nie mieszkających w Piotrkowie, ale ich też jesteśmy w stanie odnaleźć i pisemnie upomnieć - mówi Jacek Hofman, komendat piotrkowskiej straży. - Zobowiązania są z reguły wypełniane w terminie. Jeśli nie, wystawiamy mandaty po 100 zł, do skutku.

Straż czeka też na zgłoszenia mieszkańców o ewentualnych zauważonych dzikich wysypiskach śmieci, czy rażącym bałaganie na podwórkach sąsiadów.
Póki co, efekty przynosić zaczyna akcja wzmożonych kontroli właścicieli psów. W ciągu 1,5 miesiąca strażnicy wystawili ponad 50 mandatów za niesprzątanie po swoich pupilach i - jak zapewnia Hofman - jest już coraz mniej przypadków pozostawiania w miejscach publicznych psich odchodów, a coraz częściej można zobaczyć właścicieli psów z woreczkami.

Straż przesłała też do Nadleśnictwa Piotrków informację z trzyletniej akcji kontroli mieszkańców pod kątem obowiązkowego zawierania umów na odbiór odpadów.
- Przez ten czas liczba umów wzrosła z 4,5 tysiąca do 8,5 tysiąca, problem wiec, że ktoś nie ma umowy i podrzuca śmieci do lasu, praktycznie nie istnieje - dodaje Hofman.
Sami piotrkowianie narzekają przede wszystkim na brud na chodnikach i walające się koło koszy śmieci. Życzyliby sobie też więcej zieleni i czystych placów zabaw dla dzieci.

- Ulice są brudne, chodniki są brudne, brzydkie, to by się przydało przede wszystkim posprzątać - mówi piotrkowianka, pani Elżbieta. - Na podwórkach kamienic na Starym Mieście też jest bałagan. Tam gdzie mieszkam, na Pl. Czarnieckiego jest porządek, ale reszta jest makabryczna.
- Pieskami trzeba się zająć, bo czasem nie ma gdzie nogi postawić, nie tylko na trawnikach, ale też nawet na chodnikach - to z kolei głos Magdaleny Grzybowskiej z Piotrkowa. - Więcej straży powinno być na ulicach, bo ludzie rzucają śmieci koło koszy. Swoją drogą, to te kosze zwykle są przepełnione. Miasto lepiej by też wyglądało, gdyby było więcej zieleni. Warto, żeby park na Żeromskiego lepiej oświetlić, bo pod wieczór to już strach tam spacerować, a mamy tylko jeden taki piękny park. Życzyłabym sobie też, żeby place zabaw były grodzone, żeby psy nie miały do nich dostępu.

- Więcej kontroli i mandatów dla bałaganiarzy, to od razu byłoby czyściej - radzi Mateusz Rejnicz, młody piotrkowianin, który dodaje, że tylko kary finansowe mogą nauczyć mieszkańców dbać o otoczenie.